niedziela, 22 grudnia 2013

Codzienne WTF

Też tak macie, że bardzo często dopada Was codzienne WTF, życiowy absurd, który czai się na każdym kroku? Weźmy przykładowo jeden z moich dni:

Wstaję rano. Wykonuję szereg powtarzanych codziennie czynności. Siku, kupa, jedzenie, mycie itd. Dla niektórych to już jest dobre preludium absurdu.

A potem zaczyna się. Idę do lekarza. Siedzę sobie grzecznie i czekam na swoją kolei. A tu przychodzą babcie i na chama próbują się wcisnąć poza kolejnością. Niby, że dwie mają na 8:20, a tak naprawdę liczą na farta.

Dobra, wyszedłem od lekarza. Udało się. Dostałem skierowanie do specjalisty. I tu kolejne WTF. Do kardiologa muszę sobie "trochę" poczekać. Wizytę mam za pół roku. SUPER! A serce od patrzenia na to wszystko boli ha.

Ok, idę na miasto. Może zrobię jakieś zakupy. Muszę tylko przecisnąć się przez grupę ulotkarzy, którzy zasypują mnie świstkami i utrudniają ruch. Przecież i tak z tego gówna nie skorzystam, wyrzucę to do pierwszego lepszego śmietnika.

Wchodzę do hipermarketu. W głowie przeliczam sobie, ile mogę mieć kasy w portfelu. Aha, bez szału. Gdzieś około 15 zł będzie. To nie zazdrość, że mnie nie stać. Mega-gruby facet jedzie na dwa wózki - nawalone do pełna. Śmiało z 700 zł wyda na to wszystko. WTF! I weź za takim stój w kolejce do kasy. Pół godziny z głowy :)

Dobra, śmigam do rodziców. Nie mam u siebie telewizora, ale u rodziców odpalony on jest prawie cały dzień, więc oglądam. A tam we wiadomościach absurd absurdem popychany. O sejmie już nie wspomnę, ale inne sprawy: "podpalona przez męża", "szpital proponuje 1 zł odszkodowania za błąd lekarski i śmierć dziecka". Szok. A później jeszcze pogoda. Prezenterka popierdoli 3 minuty i miesięcznie wyciągnie 10 tys. zł.

Gdy mam się już zbierać, dostaję jakże cudownego smsa. "Wygrałeś BMW. Wystarczy tylko, że potwierdzisz to, pisząc do nas. Zostałeś wybrany z miliona innych!". Spadówa.

Wieczorem odpalam komputer. Wchodzę na normalne stronki, unikam łapania syfów. A tu nagle ekran gaśnie. Próbuję wystartować ponownie. DUPA. Komputer zawirusowany.

Można byłoby mnożyć takich przykładów w nieskończoność.

A może Was spotykają jakieś ciekawe, codzienne WTF? Napiszcie o tym w komentarzach.To dobry sposób wyrabiania w sobie dystansu do świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz