Na wstępie od razu wyjaśniam, że tytuł tego posta to małe oszustwo. Nie mam na sprzedaż najbardziej poszukiwanej wśród dwuzłotówek monety. Zastosowałem ten niecny fortel, by przyciągnąć osoby interesujące się numizmatyką i wykorzystać pretekst do pogadania na ten temat.
U mnie zaczęło się tak: tata dał mi swego czasu kilkadziesiąt dwuzłotówek (większość starych, chodliwych roczników). Miałem zorientować się, ile mógłbym za nie dostać. Sprawdziłem ceny na allegro i wystawiłem "spadek" ojca (poszedł za niezłe pieniądze). Oprócz NG było jeszcze sporo monet z PRL-u. Je postanowiłem sprzedać w komplecie. Zostawiłem sobie tylko kilku "ładnych" królów (po prostu wizualnie spodobały mi się te monety).
Minął tydzień, drugi. I bakcyl numizmatyki, tak znienacka, chwycił także mnie. Dokupiłem na allegro brakujące monety do pocztu królów i zaczęło się...
Stopniowo odkrywałem, na czym to wszystko polega. Zrozumiałem, jak wielkie znaczenie ma stan monety, jej rocznik itd. Wiadomo - zbieranie monet to często szukanie okazji. Włącza się wtedy instynkt myśliwego, który na allegro łowi fajne okazy za stosunkowo małe pieniądze. To też w tym wszystkim jest fascynujące. Oprócz kompletowania kolekcji (tak jak w grach strategicznych - armii), liczy się to, że jakąś monetę udało się kupić taniej, że jest z tego zysk, który na dodatek za kilka (kilkanaście, kilkadziesiąt) lat może jeszcze bardziej zaprocentować. Ostatecznie nie jest to przecież wyrzucanie kasy w błoto.
Jakby tak móc zająć się numizmatyką zawodowo. Połączenie pasji i pensji (ha) - to by była bajka. Niestety, żeby w coś takiego się bawić, trzeba najpierw dużo zainwestować, dużo kupić, by później to z ewentualnym zyskiem sprzedać.
A ja III-ligowy numizmatyk (zbieram przecież tylko obiegówki), mogę o tym jedynie pomarzyć. Chociaż kolekcjonowanie tych bardziej popularnych monet też jest piękne.
Macie jakieś marzenie numizmatyczne? Moje jest takie - wchodzę do swojego pokoju pełnego podarowanych mi przez kogoś monet i na spokojnie w nich przebieram... TAK MUSI BYĆ W RAJU :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz